Ryszard Kukliński. Bohater czy zdrajca?

kuklinski

Przy okazji rocznicy ewakuacji pułkownika Kuklińskiego, warto pochylić się nad pewną zasadniczą sprawą dotyczącą naszego państwa. Mam tu na myśli poziom polskiej prorosyjskości, od którego może zależeć pomyślność całego kraju.

Jak wiadomo, pułkownik Ryszard Kukliński zajmujący ważne stanowiska w strukturach Wojska Polskiego, w latach 80 XX wieku podjął tajną współpracę z rządem amerykańskim, co niewątpliwie pomogło w wyjściu Polski z sowieckiego (rosyjskiego) obozu i zajęciu miejsca w strefie zachodniej. Za PRL-u oczywiście nie wszystkim się to podobało, a nawet, można odnieść wrażenie, że i dziś wielu to nie pasuje.

Pułkownik Kukliński przez około 10 lat działalności szpiegowskiej przekazał wywiadowi USA ponad 40 tys. stron wojskowych dokumentów dotyczących planów armii PRL-u oraz, podobno, Związku Sowieckiego. Kukliński miał przekazać CIA wiele informacji na temat stacjonowania Armii Radzieckiej w Polsce i w NRD, a także planów wprowadzenia w Polsce stanu wojennego. Jego pracę przeciw sowieckiemu okupantowi trudno przecenić.

Czy wszyscy w Polsce uważają Kuklińskiego za bohatera?

Jednak nie wszyscy zgadzają się z tym, że praca Kuklińskiego była wartościowa i traktują pułkownika jak zdrajcę. Zaś jego apologeci uważają ich za czarci pomiot i twierdzą, że są to jacyś kremlowscy agenci czy wręcz funkcjonariusze rosyjskich służb. A powód niechęci części Polaków do Ryszarda Kuklińskiego jest prozaiczny: są to ludzie, którzy na przynależności Polski do moskiewskiej strefy wpływów bardzo skorzystali. Wbrew pozorom jest to liczna grupa i nie ma się co dziwić, że nie darzy ona sympatią człowieka, który przyczynił się do krzywdy ich dobrodziei znad Wołgi.

Przykładem korzyści może tu być dostęp do szkół wyższych dla wszystkich chętnych. Syn chłopów mógł za PRL-u zostać inżynierem i zarabiać podwójną pensję sekretarki. Oprócz tego przynależność do PZPR dawała wiele przywilejów oraz kontaktów w odpowiednich kręgach. Dzięki nim można było szybciej “dostać” mieszkanie czy kupić samochód.

Innym przykładem “plusów dodatnich” przynależności Polski do radzieckiej strefy wpływów było przekazanie przez Stalina Polakom działek rolnych na Ziemiach Odzyskanych. Zaznaczam – nie było to osiedlenie ludzi na “znacjonalizowanych” ziemiach, a przekazanie ich na własność. Trudno przecenić wartość takiego “prezentu”. Czy tak obdarowane osoby, a także ich potomkowie, będą uważać Kuklińskiego, który zachwiał tym systemem, za bohatera? Wykluczone.

Korzyści materialne ważną przyczyną podziałów

Jak widać, okupant ma swoje sposoby, aby zdobyć przychylność części podbitego narodu. Wszak potrzebuje jej do zarządzania zdobytym terytorium. Umie więc ją przekupić, a ona odwdzięcza mu się wiernością. W niektórych przypadkach owa wdzięczność rozciąga się na wiele pokoleń naprzód i to właśnie obserwujemy w Polsce.

Jest to dość niebezpieczny trend, bo osłabia w narodzie tendencje niepodległościowe, które ostatecznie są najlepszą gwarancją pomyślności dla wszystkich Nawet dla tych, którzy nie przywiązują do nich zbytniej wagi. Co mogą zrobić z tym pozostali, świadomi tego Polacy? Ja proponuję wytrwale objaśniać błądzących.

12
ANKIETA

Kim dla Ciebie jest Ryszard Kukliński?

Piotr H. Bogucki

Piotr H. Bogucki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *