Rozpad Rosji. Czy Federacji Rosyjskiej „puszczą szwy” podobnie jak Związkowi Sowieckiemu?

rozpad rosji

Od rosyjskiej napaści na Ukrainę mija właśnie 66 dzień. Rosjanie przez ten czas próbowali zająć Kijów i zmienić na Ukrainie władzę. To w znacznym stopniu ułatwiłoby im zrealizowanie innych celów, czyli zajęcie Donbasu i umocnienie obecności na Krymie, a być może także zajęcie Odessy i zbudowanie korytarza Donbas – Naddniestrze. Jak już wiemy, zajęcie Kijowa i zainstalowanie na Ukrainie prorosyjskiego rządu się nie powiodło.

Przy okazji stało się jeszcze coś innego o wręcz doniosłym znaczeniu. Ukraińcy znacząco nadwątlili rosyjski wizerunek wielkiego mocarstwa. Obecnie nie jest on powszechnie kwestionowany tylko ze względu na posiadaną przez Rosję broń jądrową. Miejmy nadzieję, że w toku nadchodzących wydarzeń zostanie on bezpowrotnie zniszczony na dziesiątki lat, a może i dłużej.

Odnoszę wrażenie, że punkt krytyczny wojny na Ukrainie zbliża się wielkimi krokami. Po wymuszonym przez Ukraińców wycofaniu wojsk z północy Ukrainy, Rosjanie przeszli do „ofensywy donbaskiej”, czyli realizowania celów, o których wyżej. Chociaż ofensywa trwa już półtora tygodnia, nie widać, żeby przyniosła jakiś widoczny przełom na korzyść Kremla. Jeszcze zanim Rosjanie na dobre “ruszyli do ataku”, Ukraińcom udało się zatopić na Morzu Czarnym krążownik rakietowy „Moskwa”, flagowy okręt rosyjskiej floty czarnomorskiej.

Rosjanie podczas działań w Donbasie wykorzystują kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy (dane USA) i drepczą w miejscu. Jednym z niewielu „sukcesów”, którymi mogą się pochwalić, jest oblężenie zakładów Azowstal w Mariupolu i przetrzymywanie tam nieznanej liczby cywilów i żołnierzy. W związku z niekorzystną sytuacją, do Donbasu podobno przybył sam szef sztabu generalnego Rosji Walerij Gierasimow, aby przejąć dowodzenie operacją. Skądinąd dziwna to decyzja, żeby dowódca szczebla strategicznego, zwierzchnik całych rosyjskich sił zbrojnych otrzymał takie zadanie.

rozpad rosji
Generał Walerij Gierasimow

Chodzą jednak słuchy, że Gierasimow przyjechał w związku z presją rozstrzygnięcia “ofensywy” na korzyść Rosji jeszcze przed tzw. Dniem Zwycięstwa (9 maja). A może to forma zesłania i zmuszenia Gierasimowa do naprawienia sytuacji? Bez względu na przyczyny, może się zdarzyć, że generał na Ukrainie dokona w walce żywota, co byłoby mocnym ciosem dla Rosji. Przypominam, że Rosja straciła na Ukrainie już 10 generałów.

Dokąd zmierzasz Rosjo?

Najbliższa przyszłość może być dla rosyjskich sił na Ukrainie, a także dla całej Rosji, fatalna. Wiemy, że Ukraińcy otrzymują z Zachodu duże ilości broni, pojazdów i innego wyposażenia. W ostatnich dniach z Polski dostarczono na Ukrainę ponad 200 czołgów T-72, Amerykanie wysłali Ukraińcom wyrzutnie rakiet MLRS M270 o zasięgu do 70 km, a słychać też plotki o wyrzutniach Himars o zasięgu do 500 km. Cały czas docierają do nas komunikaty o możliwym dostarczeniu Ukraińcom Migów 29, a nawet szkoleniu ukraińskich pilotów na amerykańskich F-16! Powyższe informacje to tylko niewielka część z medialnych doniesień o broni wysyłanej na Ukrainę.

Jednak to dopiero początek, bo Joe Biden wystąpił do Kongresu o przyznanie Ukrainie pomocy gospodarczej, humanitarnej i wojskowej na kwotę 33 mld USD, z czego na pomoc wojskową ma być przeznaczone 20 mld! W tym samym czasie Izba Reprezentantów Stanów Zjednoczonych zagłosowała za ustawą Lend-Lease (głosy 417 do 10), która ma umożliwić finansowanie ukraińskiego starcia z Rosją. Podpis Bidena pod ustawą to formalność. Wspomnę tylko, że poprzednia odsłona Lend-Lease (1941) przyczyniła się do zbudowania potęgi Związku Sowieckiego.

Co w najbliższym czasie czeka Rosjan na Ukrainie i w niedalekiej okolicy? Rosyjska operacja w Donbasie w dużej mierze zależy od dostaw mostem nad Cieśniną Kerczeńską, który Moskwa oddała do użytku w 2018 roku. Ukraińscy wojskowi już zapowiedzieli, że most zostanie zniszczony, jak tylko będą mieli do tego odpowiednie środki, a te już się wydają zapewnione… Dodatkową kwestią jest najbliższa przyszłość Naddniestrza, które być może zostanie zajęte przez wojska Ukrainy.

„Rosyjskie złoto” może być zagrożone

Do rosyjskich kłopotów na Ukrainie zaczynają dołączać problemy wewnętrzne. Oprócz międzynarodowych sankcji Rosjanom dają się we znaki coraz częstsze eksplozje i pożary obiektów wojskowych i przemysłowych, często na głębokim zapleczu. Jako pierwszy, 21 kwietnia, zapłonął instytut naukowy w Twerze (około 100 km na płn. zachód od Moskwy) należący do rosyjskiego ministerstwa obrony, a najnowszym przypadkiem jest pożar dużej elektrowni na wyspie Sachalin.

Zobacz pożar elektrowni na Sachalinie:

Wydarzenia te wyglądają na dzieło dywersantów (ukraińskich?) i zmuszanie Rosji do wysiłku reagowania na katastrofy. Nie bez znaczenia jest też obniżanie rosyjskiego morale oraz pozbawianie zapasów paliwa, dostępu do energii elektrycznej czy dorobku naukowego. Zadaję sobie pytanie, co się zacznie dziać w Rosji, gdy podobnych katastrof zaczną dotykać obiekty wojskowe i przemysłowe o znaczeniu strategicznym. Te dotychczasowe “wypadki” mogą okazać się tylko rozgrzewką tajemniczych sił, które postanowiły nękać rosyjskiego agresora.

Wyobraźmy sobie na przykład sabotaże wykonywane na terenie obwodów, w których Rosja wydobywa najwięcej swojego gazu i ropy. Są to przede wszystkim „autonomiczne” okręgi Jamalsko-Nieniecki i Chanty-Mansyjski położone w zachodniej Syberii (tuż za Uralem). Przecież uszkodzenie instalacji wydobywczych, z których pochodzą surowce dostarczane do Europy, byłoby ciosem, po którym Rosja mogłaby się już nie podnieść (czego jej życzę). Nie wiem, czy na Kremlu zdają sobie sprawę z zagrożenia, ale ja uważam, że taki atak jest bardzo prawdopodobny.

Gdy natężenie dywersji będzie rosło, Rosja może mieć problemy z jej opanowaniem. Jest to pewien test państwowości, która powinna się sprawdzać właśnie podczas kryzysów. Pamiętamy, jak trzęsienie ziemi w Armenii w 1988 roku obnażyło słabość ZSRS i przekonało świat, że Związek Sowiecki to nie żadne „wielkie mocarstwo” a wydmuszka. Z kolei niewydolność państwa rodzi chaos, co zwłaszcza w kraju dysponującym bronią jądrową może okazać się niebezpieczne.

Skutki chaosu

Jeżeli Rosjanie przegrają „donbaską ofensywę” i jednocześnie przestaną panować nad sytuacją wewnętrzną, można się spodziewać u nich silnego kryzysu władzy. Być może poszczególne regiony zaczną się zastanawiać nad zwiększeniem autonomii, czy wręcz oderwaniem od Rosji. Może temu pomóc odpowiednie podsycanie separatyzmu z zewnątrz.

Skutkiem tego może być pogłębienie chaosu, aż do utraty przez kremlowską ekipę kontroli nad państwem oraz arsenałem jądrowym. Można się spodziewać, że w tej sytuacji państwa takie jak Chiny, Japonia czy Kazachstan, zaniepokojone o własne bezpieczeństwo, podejmą się przeprowadzenia interwencji na rosyjskim terytorium. Ostatecznie może dojść do ustanowienia międzynarodowej kurateli nad pozostałym z rozpadu terytorium Rosji oraz nad jej bronią jądrową. Prawdopodobieństwo takiego scenariusza jest dość wysokie.

Przeczytaj artykuł o wzroście znaczenia Europy Środkowo-Wschodniej w kontekście rosyjskiej napaści na Ukrainę: LINK

Piotr H. Bogucki

Piotr H. Bogucki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *