Rosja zapowiada, że ​​zmniejszy przesył gazu przez Nord Stream 1 o 60 proc.

nord stream 1

Według serwisu bne Intellinews Gazprom ogłosił, że zmniejszy przesył gazu rurociągiem Nord Stream 1 o 60%, obwiniając o to Siemensa, który rzekomo nie zwrócił na czas agregatów sprężarkowych wysłanych do naprawy. Rosjanie dodatkowo stwierdzili, że firma ta jest winna powstania innych problemów technicznych w tłoczni Portowaja.

Gazprom poinformował 14 czerwca, że ​​ogranicza dostawy gazu przez Nord Stream 1 do 100 mln metrów sześciennych dziennie, w porównaniu do planowanych 167 mln m3. Rosyjski koncern poinformował również, że instytucja nadzoru technicznego Rostekhnadzor zwróciła uwagę na inne problemy w obiekcie, nakazując tymczasowe zatrzymanie niektórych urządzeń, co ma być spowodowane zachodnimi sankcjami. W rezultacie w tłoczni Portowaja działają tylko trzy jednostki pompujące gaz.

Następnie 15 czerwca Gazprom poinformował, że ​​po wyłączeniu kolejnych urządzeń Siemensa ograniczy produkcję w Portowaja do 67 mln m3 dziennie.

Decyzje Gazpromu ogłoszono w trudnym dla europejskich odbiorców gazu momencie, bo zbiegły się one w czasie ze spadkiem dostaw amerykańskiego LNG. Nastąpił on na skutek eksplozji w największym amerykańskim terminalu LNG we Freeport w Teksasie, który odpowiada za eksport 15 mln ton gazu rocznie. Pełna sprawność zakładu zostanie przywrócona prawdopodobnie za kilka miesięcy. Jednocześnie koncern naftowo-gazowy Eni poinformował, że ​​Gazprom nie podając powodu, zmniejszył dostawy gazu do Włoch o 15%.

Rosyjski koncern gazowy już odciął dostawy dla odbiorców w Bułgarii, Danii, Finlandii, Niemczech, Polsce i Holandii, ponieważ kraje te w większości odmówiły podporządkowania się dekretowi Kremla, który nałożył na nie obowiązek płatności za gaz w rublach. Miało się to odbywać za pośrednictwem rachunków w Gazprombanku, na których bank denominowałby euro i dolary na ruble, które następnie odbierałby Gazprom.

Niemcy potraktowały ostatnie ograniczenie dostaw gazu jako posunięcie polityczne, pomimo twierdzenia Gazpromu, że przyczyną są problemy techniczne.

– Powód [ograniczenia dostaw gazu], który podała Rosja, jest tylko pretekstem – powiedział niemiecki wicekanclerz Robert Habeck.

– Ich strategia polega jak zwykle na sianiu niepokoju i podnoszeniu cen – powiedział Habeck.

Zakłócenia przesyłu gazu w europejskiej sieci

Ograniczenia przepustowości Nord Stream 1 będą wiązać się z większym obciążeniem innych gazociągów, którymi Rosja dostarcza swój gaz do Europy. Rurociąg Jamał-Europa, którym tradycyjnie płynął gaz z Rosji do Niemiec, od grudnia pompuje gaz tylko w odwrotnym kierunku – z Niemiec do Polski. Dzieje się tak, ponieważ Polska wypowiedziała Rosji umowę na tranzyt gazu na zachód.

Dodatkowo Kijów wstrzymał w maju dopływ gazu na Ukrainę ze stacji pomiarowej Sochranówka znajdującej się na terytorium zajętym przez siły rosyjskie. Sochranówka zazwyczaj obsługuje około jednej trzeciej tranzytu rosyjskiego gazu przez Ukrainę i chociaż ukraiński operator sieci gazowej twierdzi, że zamknięcie trasy nie wpłynie na ogólny wolumen tranzytu, Gazprom twierdzi coś przeciwnego.

To wszystko sprawia, że ​​TurkStream, rosyjski gazociąg biegnący Morzem Czarnym do Turcji, jest jedyną trasą dostaw gazu z Rosji do Europy, której przepustowość nie została zakłócona. Gazociąg ten ulegnie większemu obciążeniu, gdy Nord Stream 1 zostanie całkowicie wyłączony między 11 a 21 lipca w związku z planowymi pracami konserwacyjnymi. TurkStream zazwyczaj przechodzi taką konserwację również w okresie letnim, ale Rosja nie przedstawiła żadnych wskazówek w tej sprawie.

Zimą będzie drogo

Ceny gazu w Europie wzrosły w tym tygodniu po wiadomości o eksplozji we Freeport LNG i ograniczeniu dostaw przez Nord Stream 1. Lipcowa cena kontraktu w holenderskim hubie TTF wzrosła 15 czerwca o prawie 19% do ponad 118 euro (123 USD) za MWh.

Analitycy z firmy Rystad Energy twierdzą, że problemy z Nord Stream 1 są „ważnym sprawdzianem determinacji zachodnich rządów w sprawie sankcji, a także technicznej zdolności Rosji do obsługi swojego przemysłu gazowego w obliczu ryzyka uzyskania mniejszego wsparcia ze strony zachodnich technologii i usług”.

– Podczas gdy drobne elementy infrastruktury gazowej można łatwo naprawić, zaawansowane i skomplikowane technicznie elementy infrastruktury będą wymagały konserwacji i serwisowania we współpracy z Zachodem – napisali analitycy w raporcie.

Na pocieszenie dla europejskich odbiorców gazu Rystad zauważył, że norweski przepływ gazu rurociągowego powrócił do 317 mln m3 dziennie po zakończeniu planowanych prac konserwacyjnych.

– Mimo to trudno będzie krajom europejskim zgromadzić odpowiednie ilości gazu na zimę, ponieważ dostawy ze Wschodu i Zachodu znacznie zmalały; w efekcie może to spowodować znaczne podwyżki cen – napisała norweska firma konsultingowa.

– Chociaż do tej pory Europa sprowadzała gaz prawie wyłącznie ze Wschodu lub Zachodu, teraz kraje regionu będą musiały się zwrócić na południe –  do Afryki i Bliskiego Wschodu – ale prawdopodobnie na zaplanowanie dostaw na zimę z tych kierunków jest już za późno.

O rosyjskich zbrodniach wojennych: LINK

Źródło: bne IntelliNews

RealiaOnline Team

RealiaOnline Team

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *