Ubolewać należy nad tym, że do głosu coraz częściej dochodzą ludzie nieświadomi, dlaczego obecnie dane jest nam żyć w takim, a nie innym świecie. Co spowodowało, że woda w kranie jest ciepła i nikt już nie ceruje skarpet? Co jest przyczyną tego, że “nosimy w kieszeni” internet, a w sklepach spędzamy dużo czasu, bo… jest tak duży wybór towarów?
Od czasów spod znaku “korali z papieru toaletowego” i plagi kradzieży kół z samochodów minęło ponad 30 lat. Nosiliśmy te korale i traciliśmy koła z jednego powodu: byliśmy w rosyjskiej strefie wpływów. Wpadliśmy do niej po II wojnie światowej, na skutek haniebnego układu administracji Roosevelta ze Stalinem, który wepchnął nasz kraj oraz inne państwa Europy Środkowo-Wschodniej pod sowiecki but. Przez prawie 45 lat należeliśmy do świata, którego znakiem rozpoznawczym jest terror, ciemnota, bieda i antycywilizacja.
Między 1945 a 1989 rokiem kilkukrotnie zdarzały się w naszym kraju zrywy społeczne, być może inspirowane przez Zachód, które miały na celu przejście na stronę światła, jednak dopiero rok 1989 przyniósł upragnione zmiany.
Dlaczego to było możliwe? Przede wszystkim Związek Sowiecki na skutek bezkompromisowej presji gospodarczej i militarnej Zachodu zaczął robić bokami. Pod koniec lat osiemdziesiątych XX wieku z buńczucznego “mocarstwa” już niewiele zostało. W 1986 roku w Rejkiawiku odbyło się spotkanie między prezydentem Reaganem a pierwszym sekretarzem KPZR Gorbaczowem, które zapoczątkowało demontowanie ZSRS.
Rozpad Związku Sowieckiego – przechodzimy do normalności
W tamtym czasie wszyscyśmy czuli wiatr zmian, żegnaliśmy siermiężność i przykry realizm sławojki. Pod presją bogatego Zachodu, któremu przewodziły USA, upadało wrogie nam “imperium na wschodzie” i zaczynaliśmy oddychać pełną piersią. Lata niezgodnej z ludzką naturą centralnie sterowanej gospodarki, ale także zachodnie sankcje obliczone na zduszenie reżimu wywołały społeczny bunt, który doprowadził do realnych przemian, które dały nam większą wolność, ale przede wszystkim dobrobyt materialny.
Do obalenia komunistycznej władzy w Polsce i znacznej poprawy warunków życia doprowadziliśmy własnoręcznie, ale przy znacznym zachodnim wsparciu. Warunkiem naczelnym był tutaj upadek ZSRS, który nie wytrzymał rywalizacji ekonomicznej z Zachodem.
Rosja podnosi głowę – chce znowu naszego dobra
ZSRS, czyli jedna z postaci “imperium rosyjskiego” rozpadł się w 1991 roku, a na jego gruzach powstało kilka niepodległych państw Zakaukazia, kilka w Azji Środkowej oraz kilka w Europie. Nasz region odzyskał wolność i możliwość budowania dobrobytu. Rosja w tym czasie wydawała się wszystkim “normalnym krajem”, a prezydent Jelcyn w niczym nie przypominał groźnego wodza stepowej hordy.
W nieszczęsnym 2000 roku Jelcyn jednak przegrał wybory, a jego następcą został młody funkcjonariusz sowieckiego KGB Putin. Już w 2005 roku wypowiedział on znamienne słowa:
Największą katastrofą geopolityczną XX wieku był rozpad Związku Radzieckiego w 1991 roku.
Już wtedy Putin zasygnalizował, że będzie dążył do odbudowy rosyjskiej strefy wpływów obejmującej byłe republiki Związku Sowieckiego oraz kraje Europy Środkowo-Wschodniej. Problem w tym, że wtedy nikt jeszcze w to nie wierzył, ani na Zachodzie, ani u nas. Tak mocno byliśmy przekonani, że Rosja już jest “normalna”. Dziś już wszyscy wiedzą, że tak nie jest.
Grudzień 2021 – Rosjanie żądają od USA ustąpienia im pola w Europie
Po z górą 15 latach od słynnej putinowskiej deklaracji Rosja przystąpiła do czynów. W grudniu 2021 roku wysłała do rządu Stanów Zjednoczonych żądanie oddania jej kontroli nad sytuacją polityczną w Europie w formie tak zwanych “gwarancji bezpieczeństwa”. Kreml próbował wymóc na USA następujące posunięcia:
- niekontynuowanie rozszerzania NATO o byłe republiki ZSRS;
- wycofanie amerykańskich sił zbrojnych z Europy na terytorium USA, również funkcjonujących w ramach sojuszy i organizacji międzynarodowych (a więc i NATO);
- nierozmieszczanie broni rakietowej średniego i pośredniego zasięgu w miejscach, z których będzie możliwe rażenie terytorium drugiej strony – dotyczy także rozmieszczania rakiet na własnym terytorium;
- nierozmieszczanie broni jądrowej poza terytorium USA, a także likwidację istniejącej infrastruktury służącej stacjonowaniu broni jądrowej poza tym terytorium.
Powyższe wymagania miały charakter ultimatum, ponieważ w tym czasie przygotowania Rosji do inwazji na Ukrainę były już bardzo zaawansowane. Zresztą rosyjski minister spraw zagranicznych Ławrow, prześmiewczo zwany “Łagrowem”, zapowiedział, że w przypadku braku zgody Amerykanów na moskiewskie żądania, Rosja weźmie sprawy we własne ręce:
Jeśli NATO będzie tak jak wcześniej unikać rozmów na ten temat, na temat ustaleń i pomysłów, które wysunął prezydent Rosji Władimir Putin, to będziemy podejmować działania, tak aby nasze bezpieczeństwo, suwerenność i integralność terytorialna nie były od nikogo zależne.
Trzeba poważnie traktować to co mówi Ławrow, również to, że Rosjanie spróbują siłowo wymóc na Amerykanach wycofanie się z Europy, a już na pewno z jej środkowo-wschodniej części.
Dodatkowe, jeszcze dalej idące wymagania wyartykułował Putin w wystąpieniu z 21 lutego 2022 roku, czyli z dnia, w którym rosyjskie wojska przekroczyły już granicę z Ukrainą i zajęły pozycje w zależnych od Moskwy tak zwanych “republikach ludowych”.
Były kagiebista zażądał w nim mianowicie, aby potencjał militarny NATO w Europie przywrócono do stanu z roku 1997 roku. Co to oznacza w praktyce? Sami sobie odpowiedzcie na to pytanie, pamiętając, że pierwsze kraje Europy Środkowo-Wschodniej, czyli Polska, Czechy i Węgry przystąpiły do Sojuszu w… 1999 roku. Po inwazji na Ukrainę wiemy również, co oznacza rosyjskie “podejmowanie działań” w takich sprawach.
Rosja podejmuje działania – 24 lutego 2022 roku
Jak zapowiadali, tak zrobili. W związku z tym, że USA i NATO nie zamierzały spełnić moskiewskich żądań, Kreml postanowił rozpocząć wymuszanie ich siłą. W dniu 24 lutego 2022 roku rozpoczęła się pełnoskalowa rosyjska inwazja na Ukrainę. Jednym z jej celów jest niedopuszczenie do przystąpienia tego kraju do NATO, co ograniczyłoby rosyjskie próby jego kolonizowania. Prawdopodobnie, po zakładanym sukcesie, Moskwa przeszłaby do realizowania kolejnych żądań, czyli wyparcia NATO z państw bałtyckich, a następnie z pozostałych państw Europy Środkowo-Wschodniej, czyli zgodnie z planem Władimira Władimirowicza i słowami Ławrowa.
Putin realizuje zamiar odbudowy Związku Sowieckiego
Żądanie od USA podpisania tak zwanych “gwarancji bezpieczeństwa”, słowa o wycofaniu Paktu Północnoatlantyckiego z Europy Środkowo-Wschodniej i nierozszerzaniu go dalej na wschód to nic innego, jak próba wskrzeszenia przez Moskwę Związku Sowieckiego. Agresja na Ukrainę to próba siłowej realizacji tego perfidnego planu.
Wobec powyższego konsolidujemy się w blok państw wspólnie z USA, bo tylko tak obronimy swoją wolność, normalność i prawo do dobrobytu. Wartości te są znów zagrożone, tak jak w 1945 roku. Wygląda jednak na to, że unikniemy powtórki z Jałty, bo dziś Rosja rzuca rękawicę także Stanom Zjednoczonym.