Tylnymi drzwiami wprowadzono zakaz leczenia w przychodniach dzieci chorych na COVID.
Przychodnia Optima w Przemyślu od dziś nie przyjmuje osób poniżej 18 roku życia niezapisanych do lekarza POZ. Przyczyną tego stanu rzeczy jest komunikat tzw. Krajowego Konsultanta w dziedzinie pediatrii, prof. Teresy Jackowskiej. W treści obwieszczenia czytamy, że zakazuje się stosowania iniekcji u osób poniżej 18 roku życia w trakcie leczenia ambulatoryjnego. Zabiegi takie mają być traktowane jak eksperyment medyczny, nawet w przypadku stosowania zarejestrowanych leków.
Co najmniej dziwi (a może nie?) takie podejście administracji państwowej do ratowania często poważnie chorych. Zastrzyk podany szybko, często przynosi poprawę stanu chorego, skraca chorobę i zapobiega powikłaniom. Pani profesor jednak stwierdziła, że iniekcje powodują traumę u dzieci i należy stosować je tylko w szpitalach (sic!).
Według wiedzy medycznej zastrzyk podany odpowiednio szybko może przeciwdziałać rozwojowi choroby i hospitalizacji, która przecież jest dla dzieci bez porównania bardziej traumatyczna od iniekcji w przychodni lub w domu, gdzie z dzieckiem są najbliższe osoby. Co powoduje to odwrócenie logiki w decyzji pani profesor? Nie wiadomo.
Po dyrektywie pani Jackowskiej, zastrzyki podawane dzieciom poza szpitalami nagle stały się eksperymentami medycznymi. Iniekcja wykonana przez lekarza w przychodni lub w domu może być ścigana z urzędu i oznaczać dla niego zakaz wykonywania zawodu oraz możliwość ukarania na podstawie przepisów kodeksu karnego.
Profesor Teresa Jackowska oprócz tego, że jest Konsultantem Krajowym w dziedzinie pediatrii, pełni także funkcję doradcy Rzecznika Praw Dziecka i bierze udział w pracach Zespołu Ekspertów ds. Szczepień przy Ministrze Zdrowia. Czy ta ostatnia funkcja miała wpływ na decyzję pani konsultant?