Zagłuszanie GPS z rejonu Królewca

tobol kaliningrad

W ostatnich dniach zanotowano zagłuszanie sygnału GPS na północy Polski i w innych regionach północnej Europy. Poniżej kilka słów o tym zjawisku.

Zdarzenia z początku marca spowodowały, że w wielu samolotach na wspomnianym obszarze wystąpił problem z nawigacją, jednak najbardziej dotyczył on lotu z bardzo ograniczoną widocznością albo przemieszczania się dronów z autopilotem. Pewnie też przelotu pocisków rakietowych nawigowanych satelitarnie. Na załączonych mapach widać pola z zagłuszonym sygnałem GPS. Dane na mapach pochodzą z transponderów lotniczych z systemem ADS-B. System ten raportuje problemy samolotowych odbiorników z nawiązaniem łączności GPS.

Przeczytaj też: Zakłócenia GPS nad Zatoką Gdańską

Przeczytaj też: Rosja zagraża Polsce. Putin tego nie ukrywa

Wiele wskazuje na to, że przyczyną zjawiska był rosyjski system walki radioelektronicznej Tobol. Składa się on z nadajników radiowych wykierowanych w niebo, których zadaniem jest zagłuszanie sygnałów o różnych częstotliwościach. Prawdopodobnie głównie w celu wywołania zakóceń lotu wspomnianych rakiet i dronów bojowych.

Tobol i podobne systemy przystosowane są do zakłócania kierowania obiektami latającymi, dlatego też nie musimy się zbytnio martwić o nasze nawigacje samochodowe, gdy Rosjanie bawią się swoimi antenami. Lokalizacja Tobola to okolice Królewca (obiekt 14Ts227), a jego wiązki radiowe nie przekraczają linii horyzontu.

Co prawda chwilowe zakłócenia mogą się pojawić na skutek odbić, jednak bez istotnego znaczenia dla nawigacji drogowej. Powody no narzekania mogą mieć co prawda użytkownicy Starlinka, bo Rosjanie chętnie używają swojego królewieckiego Tobola do zagłuszania odbiorników satelitarnych tego systemu.

RealiaOnline Team

RealiaOnline Team

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *