Wojna na Ukrainie może być szansą dla państw Europy Środkowo-Wschodniej

wojna na ukrainie

Wojna na Ukrainie trwa już 5 tygodni, jeżeli za jej początek uznać dzień 21 lutego, kiedy to wojska rosyjskie weszły na terytoria tak zwanych „republik ludowych”, które przecież leżą na Ukrainie. Po takim czasie trwania walk można pokusić się o pewne wnioski w kontekście możliwości uzyskania przez państwa Europy Środkowo-Wschodniej niezależności, którą ogranicza im bliskie sąsiedztwo z Rosją.

W warunkach wzmożonej rywalizacji mocarstw, Rosja, aby poprawić swoją pozycję oraz przetestować stanowczość NATO i USA, postanowiła zająć terytorium Ukrainy. Paradoksalnie wydaje się, że ta próba wzmocnienia rosyjskiego państwa może zakończyć się jego osłabieniem, a nawet upadkiem.

Ponad miesiąc „kilkudniowej operacji” świadczy o słabości rzekomego „mocarstwa”, która daje nam rzadką okazję na wypchnięcie go na wschód i pozbawienie zdolności do kontrolowania naszego regionu i szantażowania użyciem wojska, za czym idą niekorzystne dla nas gospodarcze decyzje, na przykład kontrakty gazowe.

Rosyjskie “osiągnięcia” po ataku na Ukrainę

Jakie „sukcesy” osiągnął „niedźwiedź” podczas wojny z Ukrainą? A więc na pierwszym miejscu można wymienić rozgromienie jego wojsk lądowych, które przede wszystkim oznacza wykluczenie z działań wojennych ponad 10 proc. siły ludzkiej. Przy takich brakach wojsko nie może prowadzić zaczepnych operacji lądowych, dlatego Rosjanie przestali się posuwać naprzód. Zostało im tylko bombardowanie miast z powietrza, co też niestety czynią. To jednak skutkuje ludobójstwem i nieusuwalną przez dziesiątki lat opinią barbarzyńców.

Duży problem dla Rosji to sankcje nałożone przez Zachód. „Mocarstwo” ma m.in. kłopoty z wypłacaniem odsetek za obligacje oraz problemy ze zdobyciem ważnych towarów i usług z całego świata. Efektem tego będzie powszechna bieda, społeczne niezadowolenie i dojście do głosu konkurencyjnych wobec Putina sił politycznych.

Rosyjskim osiągnięciem jest też bez wątpienia zjednoczenie Zachodu w międzynarodowym ostracyzmie, który spotyka Moskwę. Nawet Niemcy, czyli tradycyjny rosyjski partner w Europie zadeklarowały polityczne odwrócenie się od Rosji. Niedawno niemiecki minister gospodarki i ochrony klimatu Robert Habeck powiedział, że Niemcy do końca 2022 roku odejdą od importu rosyjskiej ropy i węgla, a do połowy 2024 od importu gazu. To są naprawdę bardzo złe wiadomości dla Rosji.

Także Chiny nie poparły rosyjskiej napaści na Ukrainę, a ich ambasador w tym kraju pogratulował Ukraińcom sukcesów w stawianiu oporu. Chiny nie wesprą Rosji w obliczu jawnej agresji i mordowania przez rosyjskie wojska ukraińskich cywilów. Wizerunkowo byłaby to dla Państwa Środka katastrofa, która musiałaby się przełożyć na spadek eksportu i poważny kryzys gospodarczy.

Kolejnym ważnym państwem, które zasygnalizowało Rosji swoją niechętną postawę, jest Turcja. Według oświadczenia tureckiego MSZ kraj ten nie uznaje rosyjskiej aneksji Krymu.  

Konsekwencje rosyjskiej decyzji o ataku na Ukrainę nietrudno przewidzieć. Raczej pewny jest wewnętrzny kryzys polityczny w Rosji, który już być może ma miejsce. Efektem tych wstrząsów może być utrata władzy przez Władimira Putina, co zresztą zasygnalizował ostatnio Joe Biden w swoim wystąpieniu w Warszawie.

Upadek Rosji oznacza wzrost znaczenia państw Europy Środkowo-Wschodniej

Wobec upadku „wschodniego imperium” przed krajami Europy Środkowo-Wschodniej otwiera się szansa na wyjście z rosyjskiego cienia. Zwłaszcza że nasza siła leży w interesie Stanów Zjednoczonych. Naszą rolą, którą USA chętnie by widziały, jest klin wbity między Niemcy a Rosję, w tak zwany projekt kontynentalny, „unii od Lizbony do Władywostoku”. Dlatego też można liczyć na amerykańskie wsparcie środkowo-europejskiego układu.

Zjednoczenie państw regionu odbywa się na naszych oczach. Sojusz Polski i Ukrainy jest już faktem i to na poziomie nie formalnym, ale oddolnym i emocjonalnym z politycznym potwierdzeniem. Do zdecydowanej antyrosyjskiej koalicji należy też wiele innych krajów środkowo-europejskich, które są członkami NATO. Można liczyć, że po utracie władzy przez Władimira Putina do tego grona dołączy Białoruś, ponieważ trudno spodziewać się, że Aleksander Łukaszenka utrzyma się na stanowisku po upadku patrona.

Konsolidacja państw Europy Środkowo-Wschodniej może być skutkiem osłabienia Rosji, ale i przyczyną jego kontynuacji, co utrwali naszą pozycję poza strefą wpływów tego upadłego już imperium. Spowoduje to zwiększenie naszego znaczenia oraz wspomoże wzrost siły gospodarczej, z której będzie wynikać potęga wojskowa, a potem polityczna. Gdy uzyskamy odpowiedni poziom mocy, zapewni nam ona podmiotowość i partnerstwo w kontaktach z poważnymi państwami oraz długotrwałą pomyślność.

O przyczynach rosyjskiej agresji: LINK

Adam Jakubowski

Adam Jakubowski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *