Nie wytwarzając wartości dodanej, a czasem nawet przeszkadzając w zarabianiu, też można „zarobić”. Szkoda tylko, że odbierając pod przymusem środki zarobione przez innych.
W ustawie budżetowej podpisanej 2 lutego przez prezydenta wydatki Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (KPRM) w 2022 roku ustalono na 843 mln zł. Nie da się tego zrzucić na Tuska, bo nawet ten nie wytrzymał i wypomniał rządzącym rozrzutność. Z jego rządów budżet KPRM wynosił około 120 mln.
Morawiecki tłumaczył się, że „duże jednostki organizacyjne”, czyli dawne ministerstwo cyfryzacji i Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych stały się częścią KPRM. Stąd tak duży budżet tej instytucji.
Pytamy zatem, dlaczego te jednostki organizacyjne są „duże” oraz dlaczego w ogóle istnieją? Gdyby tak je zmniejszyć albo, jeszcze lepiej, zlikwidować, KPRM może znów potrzebowałaby tyle, co „za Tuska” a może i mniej.