Czy w polskich szpitalach obowiązuje segregacja pacjentów, bo placówki dostają więcej pieniędzy za chorych na COVID-19?

ambulans

70-letnia kobieta czekała w karetce 12 godzin na przyjęcie do szpitala. Miała objawy odwodnienia. Trzy razy zmieniały się przy niej zespoły ratownicze i trzy razy interweniowała policja. Szpital zgodził się przyjąć pacjentkę o 4 rano.

Pacjentka w podeszłym wieku została przywieziona w czwartek po południu do szpitala na ul. Czerniakowskiej w Warszawie. Miała objawy odwodnienia. Szpital odmówił jej przyjęcia. Karetka stała pod szpitalem przez 12 godzin w oczekiwaniu na decyzję szpitala o przyjęciu chorej. Przez ten czas trzy razy zmieniały się zespoły ratowników. Trzy razy też interweniowała policja wzywana przez ratowników.

Szpital im. Orłowskiej odmowę przyjęcia pacjentki tłumaczył brakiem miejsc. Z kolei Wojewódzki Koordynator Medyczny twierdził, że kobieta ma zostać przyjęta na izbę przyjęć właśnie szpitala na Czerniakowskiej. Gdy przez kilka godzin szpital odmawiał przyjęcia chorej, ratownicy wezwali policję.
Interwencja policji nie poprawiła sytuacji chorej kobiety. Funkcjonariusze tłumaczą, że nie mogą zmusić szpitala do przyjęcia chorego. W tę noc byli wzywani kilka razy do szpitala im. Orłowskiej. Niestety, za każdym razem musieli ograniczyć się do… sporządzenia notatki. Dodają, że ostatnio podobne sytuacje nie należą do rzadkości.

W tej sytuacji powstaje pytanie, dlaczego pacjentka nie mogła po prostu trafić do innego szpitala? Od 1 stycznia 2021 roku decyzje o skierowaniu chorych do innych szpitali podejmuje urząd wojewódzki. W przypadku tej chorej takiej decyzji nie podjął.

Czy szpitale dzielą chorych na lepszych i gorszych?

Powodem częstych w Warszawie „zatorów karetkowych” są wyjazdy covidowe. To pacjenci z podejrzeniem zakażenia koronawirusem mają pierwszeństwo przed innymi chorymi. Czy jest to spowodowane wyższym honorarium z NFZ za przyjęcie pacjenta z COVID-19?

W tym kontekście wypada przypomnieć, że w 2020 roku zmarło w Polsce o 76 tys. osób więcej niż w roku 2019, co jest najgorszym wynikiem od kilkudzisięciu lat. Z tej liczby, wg danych Ministerstwa Zdrowia, na COVID-19 zmarło tylko 5349 osób. Czy w roku 2021 ta tendencja się utrzyma? Wiele na to wskazuje.

Klemens Proński

Klemens Proński

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *