Tradycyjnie, 9 maja, ambasador Rosji w Warszawie składał kwiaty na Cmentarzu-Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich. Jak zawsze, od wybuchu wojny na Ukrainie, towarzyszyły temu protesty.
Wczorajsza data, 9 maja, to bardzo ważne dla Moskwy święto. To w tym dniu, w Rosji świętuje się zwycięstwo odniesione w 1945 roku nad niedawnym sojusznikiem, czyli hitlerowskimi Niemcami. Ludzka ofiara tej wygranej pochłonęła wiele milionów żołnierzy stalinowskiego Związku Sowieckiego, którego Rosja jest sukcesorką.
Przeczytaj też: Przyczyny rosyjskiej napaści na Ukrainę
Przeczytaj też: Czy Rosja zaatakuje Ukrainę bronią jądrową?
Składaniu kwiatów przez ambasadora Siergieja Andriejewa co roku od 2022 r. towarzyszą protesty aktywistów ukraińskich, którzy starają się przeszkodzić mu w dostępie do pomnika. W poprzednich latach Andriejewowi nie udawało się złożyć kwiatów bezpośrednio na nim. Dopiero w tym roku doszło do tego, pomimo pikiety ukraińskich kobiet ubranych w białe suknie ustylizowane na zakrwawione, z nazwami zniszczonych ukrańskich miast.
Siergiej Andriejew wystąpił w tym roku z obstawą grupy ludzi w kamizelkach z napisem “Organizacja Polityczna Front”. Starali się oni chronić ambasadora przez napierającym tłumem dziennikarzy i umożliwić mu dostęp do Mauzoleum. Do poważniejszych zajść nie doszło i Andriejew kwiaty złożył.
Można odnieść wrażenie, że grupa ludzi w kamizelkach z logo “Front” miała podwójne zadanie. Wspomóc ambasadora w jego zamiarze złożenia kwiatów, ale też stworzyć wrażenie, że w Polsce istnieją organizacje wspierające Rosję i mające legitymację jej władz. Napis “Dowódca” na kamizelce jednego z członków grupy ma także sugerować, że jest to organizacja o charakterze paramilitarnym. To pewnie ma nas przekonać o istnieniu w Polsce silnych grup przychylnych Rosji, które na dodatek mogą być uzbrojone.