W niedzielny wieczór (22.08) holenderskim mieście Lelystad mieszkańcy usłyszeli huk eksplozji. Okazało się, że nastąpił niezidentyfikowany wybuch w pobliskim polskim sklepie. Na szczęście jedyny skutek zdarzenia to uszkodzone drzwi budynku. Straż pożarna i policja prowadzą dochodzenie.
Okolicznych mieszkańców mocno zaskoczył nocny huk wybuchu na ulicy Snijdershof. Natychmiast wezwali policję i inne służby. Policjanci i strażacy znaleźli uszkodzone drzwi sklepu i niewielki pożar, który natychmiast ugasili.
Dokładne przyczyny wybuchu nie są znane. Policja dopiero prowadzi śledztwo. Wiadomo, że nie jest to pierwszy przypadek eksplozji w supermarkecie w Holandii w ostatnim okresie. Tylko w grudniu 2020 roku zarejestrowano zniszczenia spowodowane wybuchami w sklepach w Aalsmeer, Heeswijk-Dinther, Tilburgu i Beverwijk.
Niedawne zamachy bombowe na sklepy w Holandii. Czy wybuch w polskim sklepie w Lelystad spowodowali ci sami ludzie?
W grudniu ubiegłego roku zatrzymano czterech podejrzanych o pięć zamachów w czterech sklepach. Piąty prawdopodobny sprawca uciekł z Holandii po opuszczeniu tymczasowego aresztu. W zeszłym tygodniu rozpoczął się proces dwóch z czterech zatrzymanych mężczyzn. Są to mieszkańcy Amsterdamu w wieku 20 i 26 lat.
26-latek Antonio N. to kierowca podczas zamachów w Beverwijk i Heeswijk-Dinther. Z kolei na Hyronie A. (20) ciąży podejrzenie o podłożenie ładunków wybuchowych w Beverwijk i Tilburgu. Śledczy łączą osobę Hyrona A. także z atakiem na supermarket w Aalsmeer.
Na dzisiejszej rozprawie w Haarlemie pojawi się dziś trzeci podejrzany. Na tym posiedzeniu ma być podjęta tylko decyzja o jego tymczasowym aresztowaniu. Sąd nie będzie rozpatrywał okoliczności wydarzeń, decydował o winie zatrzymanego czy nakładał na niego kary. Oskarżyciele podejrzewają mieszkańca Amsterdamu o podłożeniu ładunków wybuchowych 8 grudnia 2020 roku w sklepie w Heeswijk-Dinther oraz w dniach 9 i 12 grudnia w nowo otwieranym supermarkecie w centrum handlowym Beverwijk Beverhof.
Podsumowanie
Może zastanawiać większa ostatnio częstotliwość eksplozji w sklepach w Holandii, zwłaszcza że towarzyszą temu sygnały, że należą one do Polaków. Do kogo by nie należały oraz jakie by nie było tło wydarzeń, zjawisko na pewno należy do niepokojących.