W gdańskim sądzie ruszył proces w sprawie organizacji koncertu WOŚP w Gdańsku w 2019 roku. To podczas tej imprezy został zamordowany prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.
Z różnych powodów, m.in. wskutek pandemii, proces rozpoczął się z dużym opóźnieniem. Miał ruszyć w zeszłym roku.
Na ławie oskarżonych zasiada siedem osób. Są to pracownicy agencji ochrony zabezpieczający koncert, urzędnik miejski i policjanci, którzy wydali zgody związane z jego organizacją. Jako oskarżeni stawili się także dwie osoby z Regionalnego Centrum Wolontariatu w Gdańsku.
Osobom z kadry agencji ochrony Tajfun tj. jej właścicielowi i jednemu z dyrektorów oraz pracownikom Regionalnego Centrum Wolontariatu postawiono zarzut narażenia uczestników imprezy na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Biegły orzekł, że pracownicy wolontariatu nie dopełnili obowiązków w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa uczestnikom imprezy.
Oskarżony urzędnik miejski, który wydał opinię, na podstawie której koncert się odbył oraz policjanci, którzy ją opiniowali, usłyszeli zarzut niedopełnienia obowiązków służbowych i narażenia uczestników imprezy na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Oskarżona Agnieszka B., była prezes gdańskiego Centrum Wolontariatu nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że wszystko zostało zorganizowane prawidłowo. Finał WOŚP był zaplanowany na 4 tys. osób, a uczestniczyło w nim ok. 3 tys. Żadne służby, w tym agencja ochrony Tajfun, nie zgłaszały zastrzeżeń do planu zabezpieczenia imprezy.
Jak zginął Paweł Adamowicz?
Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz został zamordowany w dniu 19 stycznia 2019 roku. Zdarzenie miało miejsce na scenie gdańskiego finału WOŚP. Na oczach tysięcy uczestników koncertu Adamowicz został kilkukrotnie ugodzony nożem przez Stefana W., który pomimo zabezpieczeń wtargnął na scenę. Stefan W. zanim został obezwładniony, po zabójstwie chodził po scenie i wykrzykiwał:
Halo, halo. Nazywam się Stefan W., siedziałem niewinnie w więzieniu, Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz.
Paweł Adamowicz zmarł na drugi dzień pomimo przeprowadzenia kilkugodzinnej operacji.
Stefan W. to pospolity przestępca karany za napady na banki. Wyszedł z więzienia 8 grudnia 2018 r. Po ataku na Adamowicza usłyszał zarzut zabójstwa z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Czyn ten jest zagrożony karą nie mniejszą niż 12 lat pozbawienia wolności z dożywociem włącznie.