Australia. Obozy dla uznanych za nosicieli koronawirusa

obozy w australii

Australijski rząd zbudował obozy dla osób uznanych za nosicieli wirusa SARS-CoV-2 wywołującego chorobę kowidową (COVID-19). Do miejsc odosobnienia ludzie trafiają pomimo negatywnych wyników testów.

Obozów nie można opuszczać, a pilnuje ich policja i wojsko. We wzorcowym obozie w Howard Springs zorganizowanym w byłym hotelu robotniczym, osadzeni mają do dyspozycji domki z werandami. Zależnie od nasilenia rygoru domki i werandy można opuszczać lub nie. W przypadku zejścia z werandy zawsze należy mieć założoną maskę, za której brak nakładana jest kara. Wszystkim pensjonariuszom trzy razy dziennie wykonuje się testy na obecność SARS-CoV-2.

Obecnie w Australii są dwa takie obozy: w Howard Springs i Alice Springs. Niedługo ma ich powstać jeszcze kilka. W listopadzie i grudniu w Howard Springs zdarzyło się kilka ucieczek. Wszystkich uciekinierów złapano. Aktualnie w tym obozie przebywa około 2 tys. osób. Osadzonym zakazano odbywania spacerów i korzystania z basenu, aby ograniczyć rozprzestrzenianie się choroby.

Władze proszą, żeby pobytu w obozach nie traktować jak uwięzienia. Zachęcają do wykorzystania izolacji jako okazji do bliższego poznania siebie i odpoczynku od mediów.

Pobyt w obozie jest płatny. Za 14 dni odosobnienia osoby dorosłej należy zapłacić 2,5 tys. dolarów australijskich, czyli ponad 7 tys. zł. Pobyt dwuosobowej lub większej rodziny kosztuje 5 tys. dolarów. Wykupienie dodatkowych 10 dni w obozie kosztuje 1750 dolarów za osobę i 3,5 tys. za rodzinę.

RealiaOnline Team

RealiaOnline Team

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *