Chociaż Międzymorze zdaje się być pewniejszym kandydatem na ów klin, to Rosja ma potencjał o wiele większy. Ogromne terytorium z zasobami przyprawione amerykańskim kapitałem i technologią, stanowiłoby skuteczną przeszkodę dla nieskrępowanej ekspansji ChRL. Jednak trzeba przekonać do tej operacji “Putina” czyli rosyjskie elity. Niekoniecznie jest to akcja skazana na niepowodzenie, bo drzewiej bywało, że zachodnie potęgi wykorzystywały Rosję we wzajemnych zmaganiach. Niech przykładem tu będzie tzw. rewolucja październikowa, wywołana przez Niemcy w celu zapobieżenia rychłej przegranej w I wojnie światowej czy wsparcie przez USA Stalina w rozprawie z Niemcami hitlerowskimi w czasie II wojny. Geopolityka Rosji, to także, a może przede wszystkim usługi dla Zachodu.
Podobny mechanizm może zostać uruchomiony przy okazji rywalizacji USA z Chinami czy nawet z grupą państw Eurazji, pozostaje tylko problem przekonania Rosji do współpracy. To jak USA to zrobią, powinno leżeć w kręgu naszego zainteresowania, bo Polska najprawdopodobniej posłuży tu jako jeden z lewarów, który po wykorzystaniu zostanie porzucony, a potem być może “sprzedany” wzmocnionej dealem z USA Rosji. Nie bardzo wierzę w trwałe zakorzenienie “priwislinskiego kraju” w zachodniej strefie wpływów i we wschodnią granicę “Zachodu” na Bugu. Takiego scenariusza nie przewiduje chyba nawet geostrategia i geopolityka Rosji, prawda?
Z kolei rosyjskie elity chyba uważają, że po skurczu “rosyjskiego serca”, który rozpoczął się w 1991 roku i zwinięciu imperium sowieckiego, następuje obecnie początek rozkurczu, w którym aktywnie uczestniczyć będzie Ameryka, a może i inne zachodnie kraje. I niech was nie zmylą sankcje na Nord Stream 2 – to właśnie jeden z lewarów, “kijów” na Moskwę, na pewno tymczasowych, mających pomóc “Putinowi” w decyzji z kim ma trzymać w wielkiej rywalizacji o prymat na świecie. A jak się już zdecyduje, kij zostanie zastąpiony marchewką.
*Mapka przedstawia tonaż pomocy USA dla ZSRS w latach 1941-44, w ramach Lend-Lease Act.