W wielu krajach zniesiono kowidowe obostrzenia lub wyrażono taki zamiar. Restrykcje odwołała Dania, Anglia i Szkocja. Do zniesienia ograniczeń lub ich znacznego poluzowania szykuje się Holandia, Francja i Czechy.
Decydenci z tych krajów podają różne powody zakończenia rygoru związanego z pandemią, chociaż ta wydaje się być w apogeum. Wśród przyczyn wymienianych przez polityków można znaleźć oddzielenie w statystykach zakażeń od zgonów lub brak skuteczności szczepień.
Ten ostatni argument podsuwa rząd USA. W ostatnich dniach stycznia przedstawiciele administracji prezydenta Bidena przyznali, że nie można uzyskać trwałej odporności na chorobę kowidową poprzez szczepienia czy zachorowanie dlatego musimy zaakceptować fakt, że pozostanie ona z nami na stałe. Wygląda więc na to, że władze innych krajów idą za tym głosem.
Posłuchamy się Waszyngtonu?
W Polsce również słychać podobne stwierdzenia, chociaż nasze władze na razie ociągają się z decyzjami w sprawie poluzowania restrykcji. Światełkiem w tunelu są jednak wypowiedzi prof. Grzegorza Gieleraka, dyrektora Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie.
Profesor 27 stycznia w rozmowie z Polsat News mówił:
Amerykanie powiedzieli publicznie: całkowicie żegnamy się ze strategią »Zero Kowid«
Co to oznacza? To, że godzimy się z faktem, że nie usuniemy wirusa SARS-CoV-2 z naszego otoczenia. Jest to novum od początku pandemii, czyli od końca 2019 roku. Do tej pory „świat” walczył o całkowite wyeliminowanie „koronawirusa”, a miały temu służyć wszelkie „lockdowny”, akcje „zostań w domu”, przymus maskowy, ograniczenia w podróżowaniu i prowadzeniu biznesu itp., itd. Wygląda na to, że właśnie jesteśmy świadkami zaniku wiary w tę metodę.
Można pomyśleć, że cokolwiek późno, bo już w listopadzie 2020 roku świat nauki wiedział, że koronawirus SARS-CoV-2 szybko mutuje i już w tamtym okresie twierdzono, że jego wariantów jest co najmniej kilkanaście tysięcy. Co prawda część z nich nie była dla wirusa korzystna, a nawet go osłabiała, jednak już wtedy było wiadomo, że mutowanie SARS-CoV-2 oznaczać może ograniczoną skuteczność szczepień.
Naukowcy podejrzewali także, że masowe szczepienia wywołają u wirusa “presję selekcyjną” i spowodują powstawanie nowych wariantów, które zmniejszą skuteczność szczepionek. Dziś już wiemy na przykładzie Izraela czy Danii, że tak się właśnie stało.
Prof. Gielerak:
Niemożliwe jest zwalczenie choroby zakaźnej w sytuacji, w której nie można uzyskać trwałej odporności. Musimy uznać, że ten wirus będzie z nami. Powinniśmy traktować (kowid) tak samo, jak każdy innych czynnik zakaźny odpowiedzialny za zakażenia układu oddechowego.
Lex Kowid żeby zrealizować inne działania polityczne?
W świetle tego może dziwić parcie naszych rządzących na wprowadzanie zamordystycznych kowid-ustaw typu Lex Hoc czy Lex Konfident. Na podstawie niechlujstwa i pośpiechu w tworzeniu tych aktów można podejrzewać, że PiS na czele z Jarosławem Kaczyńskim postanowił wykorzystać te ostatnie chwile kowidowego zamordyzmu i za pomocą kontrowersyjnych projektów załatwić kilka politycznych interesów.
Na przykład oskarżyć „opozycję” o brak zapału w walce z pandemią (opozycja głosowała przeciw dwóm ostatnim Lex Kowid) albo przykryć podpisanie przez prezydenta ustawy budżetowej na 2022 rok.
Przeczytaj nasz artykuł o byłej radzie medycznej przy premierze: LINK